29.07.2011

Pieczona ryba

Bardzo lubię rybę, ale jeszcze nigdy nie udało mi się przygotować jej tak, bym nie mogła się doczekać kolejnego gotowania. Do czasu! ;)

 

Co potrzeba? Ryba + warzywa.

Rybę (użyłam filetu z morszczuka) kładziemy na folii aluminiowej, którą wyłożyłam naczynie żaroodporne. Folia ma być na tyle długa, by można było nią przykryć rybę. Filet posypuję solą i pieprzem, kładę na niego cieniutkie plasterki masła tak, aby przykryć całą rybę. Na masło sypię mieszankę ziół prowansalskich. Zakrywam rybę folią, starając się stworzyć "domek", tzn. nie dotknąć górą folii do masełka, jednocześnie ściskając wszystkie boki by ryba była szczelnie owinięta. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni C z termoobiegiem.
Kiedy poczuję zapach ryby (kiedy ryba przestaje być surowa, pachnie dość specyficznie), zazwyczaj trwa to ok. 10 minut, wyjmuję ją i rozchylam folię. Otwartą rybę wkładam ponownie do piekarnika i piekę tak długo, dopóki nie poczuję zapachu ziół, i nie zobaczę zrumienionego wierzchu.
Warzywa (wykorzystałam małego słodkiego ziemniaka, zwykłego ziemniaka i marchewkę) kroję na kawałki i układam w naczyniu żaroodpornym. Polewam je oliwą i posypuję solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi, mieszam. Naczynie przykrywam folią aluminiową i wkładam do pieca - najlepiej razem z rybą. Kiedy zobaczę, że warzywa są już podduszone, zdejmuję folię i piekę je tak długo, dopóki się lekko nie zrumienią.

Udało mi się zrobić wszystko w tym samym czasie, więc oba składniki jedocześnie wylądowały na talerzu. Uwielbiam pieczone warzywa i bardzo często je robię. Proste, szybkie, zdrowe i sycące danie :) Ryba nabrała smaku, stała się wilgotna i bardzo aromatyczna, tak mi zasmakowała, że nie mogłam się doczekać by znów ją zrobić. I zrobiłam! Choć tym razem zjadłam ją z gotowanym kalafiorem - połączenie również trafione :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niezmiernie miło mi czytać i odpowiadać na Wasze komentarze, dlatego jeśli komentujesz jako "Anonimowy" proszę, zostaw swoje imię lub inicjały. Dziękuję!