Od czasu, kiedy otworzyłam moją Szaloną Piekarnię, nie mogę przestać piec. Mniej więcej co drugi dzień produkuję jakieś pieczywo, którym obdarowuję siostrę, rodziców, ciocie i wujków, koleżanki z pracy, sąsiadów... Tak bardzo się w to wkręciłam!
Chwilowo próbuję tylko kilka przepisów, na różne sposoby, ostatnio (z braku wagi) nawet "na oko" ;) Muszę powiedzieć, że często moje wypieki wychodzą dużo lepiej, niż kiedy produkty odmierzam na wadze.
Dziś pokażę Wam bułki, które piekłam kilkakrotnie. Ciągle mam wielką michę zakwasu, więc lubuję się w przepisach bazujących na jego dużej ilości. A oto one: bułki z pestkami dyni! Przepis pochodzi z Pracowni Wypieków.
Już przy pierwszym pieczeniu (z którego pochodzą te zdjęcia) nie obyło się bez zmian w przepisie. Dodałam tylko i wyłącznie mąkę pszenną razową. Zamiast miodu dałam Golden Syrup, a pestek dyni miałam tylko jedną łyżkę...
Bułki wyszły naprawdę dobre - miękkie ale jednocześnie dość zbite, z leciutką nutką słodyczy, która idealnie pasuje do szynki jak i twarogu. Swoją świeżość zachowały jakieś 5 dni, dłużej u mnie nie wytrwały ;) Oczywiście skórka stała się bardziej wysuszona, jednak miąższ pozostał delikatny i miękki.
Bułeczki są naprawdę godne uwagi, warto je wypróbować!
DOPISEK (31.07.2011)
Kocham te bułki miłością dozgonną. Zrobiłam je już... 7 razy? I najlepiej smakuję mi takie, do których oprócz przepisowej ilości pestek dyni dodaję również po garści słonecznika, sezamu i siemienia lnianego. No pycha! Po prostu pycha!!!
To następnym razem poproszę kilka takich bułeczek
OdpowiedzUsuńIwona
Pieczenie na zamówienie? W końcu moja Piekarnia ma sens! Hurra :D
OdpowiedzUsuńPyszne!!!!!
OdpowiedzUsuńNajlepsze bułki jakie do tej pory jadłam!
Iwona