Bardzo lubię swój naturalny kolor włosów, ale po długiej zimie jest on nijaki. Ponieważ nie mam pewności, że w tym roku będzie lato, postanowiłam nie czekać na nie z założonymi rękami i trochę dopomóc naturze.
Kupiłam farbę Loreal Preference Wild Ombres, nr 2.
Cały proces farbowania przebiegł dość sprawnie, o 6:00 rano, przed wyjściem do pracy.
Od razu przepraszam za jakość zdjęć - nie jestem w stanie zrobić sobie dobrych zdjęć. Dobrych na tyle, by ostrość była bez zarzutu, a obiekt fotografowany w odpowiednim ujęciu ;)
Mam jednak nadzieję, że coś tam uda Wam się zobaczyć na tych dwóch poglądowych zdjęciach:
Na zdjęciu po lewej znajduje się mój naturalny kolor, a na zdjęciu po prawej widać efekt farbowania.
Farbę trzymałam jedynie 20 minut, gdyż chciałam uzyskać bardzo naturalny efekt - włosy wypłowiałe od słońca, którego bardzo mi ostatnio brakuje.
Bałam się trochę samodzielnego farbowania, ale muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego stonowanego efektu.
A jak zrobiłaś, że jest pasemkowane? Nałożyłaś jakimś sposobem tylko na końce?
OdpowiedzUsuńtak, nałożyłam na końce specjalnym grzebyczkiem jaki był dołączony do zestawu.
UsuńI właśnie sobie uświadomiłam, że wczoraj wyrzuciłam śmieci (i w amoku sprzątałam mieszkanie), a chciałam ten grzebyczek zostawić, żeby wypróbować go z innymi farbami... Ojej :/