19.03.2013

Wild Ombres


Bardzo lubię swój naturalny kolor włosów, ale po długiej zimie jest on nijaki. Ponieważ nie mam pewności, że w tym roku będzie lato, postanowiłam nie czekać na nie z założonymi rękami i trochę dopomóc naturze.

Kupiłam farbę Loreal Preference Wild Ombres, nr 2.


Cały proces farbowania przebiegł dość sprawnie, o 6:00 rano, przed wyjściem do pracy.

Od razu przepraszam za jakość zdjęć - nie jestem w stanie zrobić sobie dobrych zdjęć. Dobrych na tyle, by ostrość była bez zarzutu, a obiekt fotografowany w odpowiednim ujęciu ;)
Mam jednak nadzieję, że coś tam uda Wam się zobaczyć na tych dwóch poglądowych zdjęciach:


Na zdjęciu po lewej znajduje się mój naturalny kolor, a na zdjęciu po prawej widać efekt farbowania.
Farbę trzymałam jedynie 20 minut, gdyż chciałam uzyskać bardzo naturalny efekt - włosy wypłowiałe od słońca, którego bardzo mi ostatnio brakuje.
Bałam się trochę samodzielnego farbowania, ale muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego stonowanego efektu.

A może jednak powinnam zaszaleć, skoro farba nazywa się "Wild Ombres"? Eee, może następnym razem! ;)

2 komentarze:

  1. A jak zrobiłaś, że jest pasemkowane? Nałożyłaś jakimś sposobem tylko na końce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, nałożyłam na końce specjalnym grzebyczkiem jaki był dołączony do zestawu.
      I właśnie sobie uświadomiłam, że wczoraj wyrzuciłam śmieci (i w amoku sprzątałam mieszkanie), a chciałam ten grzebyczek zostawić, żeby wypróbować go z innymi farbami... Ojej :/

      Usuń

Niezmiernie miło mi czytać i odpowiadać na Wasze komentarze, dlatego jeśli komentujesz jako "Anonimowy" proszę, zostaw swoje imię lub inicjały. Dziękuję!