Tak - to już dzisiaj. Dzisiaj zaczynamy bożonarodzeniowe świętowanie.
Jestem spokojna i przygotowana. I cieszę się, że są Święta. W końcu jest czas by nadrobić zaległości w spotkaniach ze znajomymi i, co najważniejsze, z rodziną.
Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie. Miałam masę pracy, do domu przychodziłam tylko na noc i naprawdę bałam się, że z niczym się w tym roku nie wyrobię. Na szczęście tak się nie stało. Na dwa dni przed Wigilią zakasałam rękawy i wzięłam się do sprzątania i szykowania. Wszystko jest gotowe!
Przede wszystkim - choinka. W tym roku mam w końcu prawdziwą choinkę. I nie mam na myśli tego, że jest żywa. W poprzednich latach miałam różne ozdoby w mieszkaniu, lampki, choinkowe gałązki, ale choinki nie. Z różnych względów: remont, wyjazd z domu na święta, itp. Dlatego cieszę się, że kiedy w końcu mogę sobie pozwolić na choinkę, to jest ona prawdziwa i żywa. Na dodatek jest to mój pierwszy świąteczny prezent! Wspaniały prezent, za który bardzo dziękuję Hubertowi :*
Na stole pojawił się stroik. Bardzo skromny, ale uprzyjemniający mi czas swoim migotliwym płomieniem :)
Jeśli chodzi o wypieki, w tym roku złamałam swoją tradycję pieczenia pierników. Zazwyczaj są to pepparkakor, czasem piekę również czekoladowe i cynamonowe kruche ciasteczka, które dołączam do prezentów. Z braku czasu w tym roku upiekłam kolakakor, ale dodałam do nich cynamon z nadzieją, że wpasują się w świąteczny klimat. Nie zawiodłam się, są wyśmienite!
Czas, który zaoszczędziłam przy świątecznych wypiekach przeznaczyłam na zrobienie prezentów, dlatego większość mojej rodziny i przyjaciół dostanie w tym roku musujące kule do kąpieli o zapachu lawendy...
...oraz mydełka - kawowe i pomarańczowe. To co widzicie na zdjęciach, to tzw. "resztki" czyli to, co nie zostało jeszcze rozdane lub spakowane do większej paczki.
Reszta prezentów jest już spakowana i czeka na ułożenie pod choinką w domu moich rodziców, bo to tam w tym roku spędzę wigilię.
Mam nadzieję, że choinka będzie u nich wyglądała tak jak u mnie, kiedy to gościłam u siebie przyjaciół na corocznym przedświątecznym spotkaniu.
Spotkanie było bardzo udane! Pozytywnie mnie naładowało, więc liczę, że po rodzinnej wigilii będzie jeszcze lepiej ;)
Życzę Wam spokojnych Świąt, udanych rodzinnych spotkań, naładowania baterii na sylwestrową noc oraz odpoczynku po całym roku i odrobiny zadumy, w jaką ostatnio popadł mój kot ;)
Wszystkiego dobrego!
Do zobaczenia po Świętach :)
ooo! menszynd!
OdpowiedzUsuńcieszę się:) :* i mam takie same lampki:)
:*
OdpowiedzUsuń