Każdy kwiat ma w sobie coś charakterystycznego. Kiedy chcesz powąchać lilię, uważaj, bo na pewno pobrudzisz sobie nos! Dlatego właśnie moja mama nazywa te kwiatki "smolinosy" bo smolą nos ;)
Jakiś tydzień temu byłam na naszej działce, zauważyłam piękną pomarańczową lilię. Mama zaproponowała bym urwała, i wzięła do domu tego smolinosa. Tak też zrobiłam. Ale co mi po jednej lilii, kiedy mam same szerokie wazony? W drodze do domu zerwałam kilka chwastów, i takie o to kwiatki przywiozłam ze sobą:
Podczas przycinania kwiatów miałam ogromną "pomoc" ze strony mej futrzastej przeszkadzajki...
Udało mi się uchronić kwiaty przed moim kotem, dzięki czemu mogę się teraz cieszyć takim widokiem:
A czy Wy lubicie polne kwiaty? Często tworzycie własne bukiety?
zawsze robiłam bukiety, mieszkając na wsi. teraz musiałabym ukraść chyba róże z parku staromiejskiego.
OdpowiedzUsuń