14.07.2011

Galaretka z czerwonej porzeczki

Lubię rutynę. Dlatego co roku przygotowuję marmoladę z pigwy i pigwówkę. Cytrynówkę, a także galaretkę z czerwonej porzeczki.


Jak widzicie - w tym roku niewiele mam porzeczki. Na działce ostał nam się tylko jeden krzaczek. Mimo tak małej ilości postanowiłam dochować tradycji i zrobić galaretkę.


Uwielbiam czerwoną porzeczkę: na krzaczku, w koszyku, w miseczce, w garnku, w przetworach. Nie lubię jeść jej saute, pewnie dlatego nie miałam oporu by zrobić galaretkę z tej garstki porzeczki, jaką udało mi się uzbierać.

 

Przepis jest bardzo prosty:
Oczyszczoną z szypułek i umytą porzeczkę prużę w garnku, dodając do niej odrobinę wody. Prużę tak długo, dopóki nie zobaczę, że każdy owoc pękł i została z niego praktycznie skórka.
Następnie, zawartość garnka przecieram przez sito. Zależy mi na tym, by wszystkie skórki i pestki zostały na sicie, a najlepsza i najgęstsza część została w garnku. Do otrzymanego sosu dodaję cukier (zwykły, bo z żelfixem galaretka może być zbyt "ścięta"), nie wiem w jakich proporcjach, zawsze dodaję do smaku - by zachować lekką kwasowość porzeczki.
Gotową masę przekładam do słoiczków, które ozdabiam, by cieszyły me oko za każdym razem gdy po nie sięgnę lub tylko na nie spojrzę :)


Bonus:
Wiem, że mając kota muszę uważać na wszystko co tylko daje się toczyć, ale naprawdę! Żeby nurkować pod lodówkę po jeden mały, niepozorny owocek porzeczki? Serdecznie dzięki, Zorka!




Mój kot codziennie mnie mobilizuje do ćwiczeń. Kochana kicia dba o moje zdrowie fizyczne ;)

1 komentarz:

  1. Witam,
    bardzo zaciekawil mnie Twoj przepis i chcialabym sprobowac swoich sil. Mam pytanie tylko czy jak dodam zelfix to naprawde sie tak zetnie galaretka? Mam wlasnie sporo zelfixu i nie wiem co z nim zrobic:(

    OdpowiedzUsuń

Niezmiernie miło mi czytać i odpowiadać na Wasze komentarze, dlatego jeśli komentujesz jako "Anonimowy" proszę, zostaw swoje imię lub inicjały. Dziękuję!