Jakiś czas temu kupiłam avocado i nie miałam pomysłu co z nim zrobić. Przejadły mi się różne pasty, sałatki itp. Kiedy trafiłam na ten przepis nie wahałam się ani chwili! Moje avocado było już bardzo dojrzałe i tylko czekało, żebym je zjadła. I tak oto powstał mój obiad:
Polecam każdemu!
Dziwny ten blog, myślałam, że będą jakieś przepisy a tylko pokazanie dań...
OdpowiedzUsuńJeśli rzeczywiście czytasz treść posta, to na pewno nie przeoczysz odnośnika do przepisu, którym się inspirowałam. Nie widzę sensu powielania receptury, skoro można skorzystać z oryginalnego źródła. Jest to też pewna reklama dla blogów, które odwiedzam.
OdpowiedzUsuńJeśli w notatce znajdziesz przepis podany wprost (ale bardziej jako opowieść niż tradycyjne "co potrzeba - jak zrobić"), wtedy masz pewność, że jest on mój.
Pozdrawiam!