17.06.2011

Po francusku

Bardzo rzadko kupuję/robię pieczywo. Jeśli nie zdążę zjeść go przed wyschnięciem na suchar, robię takie śniadanie:


Moje tosty francuskie powstały z bułeczek, których już po prostu nie mogła przejeść! Upiekłam je z kilograma mąki - specjalnie na moją imprezę urodzinową - ale tylko połowa została zjedzona...
Takie śniadanie robi się bardzo szybko: roztrzepuję jajka z mlekiem, maczam bułeczki i smażę. Tym razem, główną rolę nie odgrywały truskawki, a mój ukochany Golden Syrup, który wielbię tak samo mocno jak syrop klonowy.


A czy Wy dajecie szansę suchej bułeczce? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niezmiernie miło mi czytać i odpowiadać na Wasze komentarze, dlatego jeśli komentujesz jako "Anonimowy" proszę, zostaw swoje imię lub inicjały. Dziękuję!